O/O


Zakładane było 50 km, niestety ./.
Trasa MTB, całość 45 km z metrami.
Czas przejazdu 3:17 ( sama jazda, było kilka postoi, bardziej techniczne )
Na początku trasy w tryby wbił mi się sporego rozmiaru badyl.
Nie zauważyłem, ale właśnie to zdarzenie spowodowało, że tylny hamulec od tego momentu hamował mi rower :D
Zorientowałem się dopiero po około 30 km ... dziwiło mnie dla czego mam tak słabe tempo ?
Cała para poszła w hamulec tylny ;)
Zrzucałem to na podmokły teren, ale nie to było powodem :(
Próba regulacji spowodowała tylko, że podczas dalszej jazdy wypięło mi się na zakręcie tylne koło :D
Nic się nie stało, bo prędkość był prawie żadna.
Przy 40 km spróbowałem jeszcze raz wyregulować koło ... dało radę, bez ocierania hamulca tępo wzrosło do najszybszego z całego przejazdu :D he he he najszybsza okazała się końcówka .... normalnie urodzony sprinter ;)

  









                                                                                                                                                                  .

Komentarze