Zdjęcie wyk. na jednej z Miesięcznic - Warszawa, Krakowskie Przedmieście, pod Pałacem Prezydenckim

Zdjęcie wyk. na jednej z Miesięcznic - Warszawa, Krakowskie Przedmieście, pod Pałacem Prezydenckim.

Wykonałem kilkanaście reportaży z tych miesięcznic które się odbyły.
Wspomnienia niezapomniane, niestety, w dużej mierze niepozytywne.
Czułem się jak człowiek w klatce, czułem zagrożenie, w oczach masy ludzi, które na mnie patrzyły była agresja, gdy widzieli mnie z aparatem, niestety uwagi, zapytania, komentarze do mnie były głównie " Czy jestem z TVN "
Coś strasznego, jakie nakręcenie ludzi, zafiksowanie, agresja jednego człowieka na drugiego.
Polityka, cyniczna polityka wszędzie.
Hasła ubliżające jeden drugiemu.
Nienawiść rodząca się w człowieku do drugiego człowieka.
Takie głównie emocje, sytuacje.
Marsze na ogół odbywały się w spokojnej niby atmosferze, ale te hasła, to co działo się w ludziach to istna bomba emocjonalna, polityczna, cyniczna.
Nie było tam miłości bliźniego, wyrozumiałości, szacunku, czci dla ofiar katastrofy, głównie cynizm, kalkulacje dyrygowane przez polityków, małych człowieczeństwem polityków.

Fotografowałem tylko i wyłącznie z własnej potrzeby, byłem poczatkującym fotografem.
Chciałem fotografować ludzi. Zawsze ludzie mnie interesowali, absorbowali moją uwagę, zawsze, od małego obserwowałem ludzi na ulicach, w zdarzeniach ulicznych, ale jeszcze wtedy nie miałem pojęcia o fotografii.
W sumie i teraz mam niewielką wiedzę, doświadczenie fotograficzne, fotografuję głownie tak jak widzę, czuję, odczuwam. 

To zdjęcie, to jedno, które mnie zatrzymuję.
Kobieta z Krzyżem.
Zgromadzenie zapoczątkowane w tzw. obronie Krzyża.
Na tej klatce, ujęciu niesamowicie zatrzymany moment, moment odzwierciedlający prawdę o Marszu, Miesięcznicach, Marszu "Płonących Pochodni "
" Nic dodać, Nic ująć ".



Komentarze