Rysy od strony słowackiej 22.08.2025 ( po raz siódmy ) - wsad

Rysy po raz siódmy. 
Czwarty raz od strony słowackiej.
Trzy razy od strony polskiej, w tym jedno wejście zimowe, w lutym 2025.
Rysy zimowe, od strony polskiej w podejściu od Buli są wymagające, niebezpieczne, szczególnie w odcinku Rysy. Pochylenie teren w tym miejscu jest ponad 40 stopni, co w warunkach zimowych sprawia spore zagrożenie lawinowe jak i spore wymagania kondycyjne. 
Zejście z Rysów, w odcinku Rysy, również jest niebezpieczne, moim zdaniem bardziej niebezpieczne niż podczas podejścia. 
Bardzo ważnym czynnikiem jest wiązanie pokrywy śnieżnej do podłoża/ skały, jak i sama pokrywa śnieżna, jej wiązanie, twardość, zmrożenie, ilość warstw śnieżnych oraz czy śnieg jest wiązany ze skałą czy ewentualnie z oblodzoną skałą. Temperatura ma również wpływ, jak i czynniki pogodowe z wcześniejszych dni. 
Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale to co napisałem powyżej wynikło ze śledzenia komunikatów dotyczących warunków wspinaczkowych w górach z czasu zimowego.
To moje odczucia, na dziś dzień :)

Cześć trasy podczas podejścia i zejścia przeszedłem po ścieżce dla Tragarzy towaru do " schroniska ", wcale nie jest łatwiejsza, ale za to chyba nadrabia się częściowo odcinek całego podejścia.

Co do samego podejścia, zejścia z Rysów, to jak dla mnie cudowna przygoda, spełnienie marzeń górskich, przeżycie i emocje sprawiły, że czujesz życie takim jakie chcesz by było :)
Emocje to piękne chwile, a te pozytywne szczególnie.  

Szczerze zachęcam do spełniania marzeń :)

Zabrałem ze sobą na tę wycieczkę aparat z dobrym słoikiem optycznym, ale nie użyłem ani razu, wszystkie foty są wykonane telefonem. 

Te Rysy były spontaniczne, w dniu powrotu. 
Cała trasy na Rysy i powrót do auta trwał łącznie 4:40 h, w tym około 30 do 40 min. na postoje i pobyt krótki na samym wierzchołków obydwu szczytów Rysów, słowackich, polskich :)
 
Cała trasa trwała tyle, ile określane jest wejście na Rysy :) 
Było tempo, dobre tempo w podejściu, a zejście tym bardziej :)
Nie było na czas, ale czas jednak bardzo się liczył, gdyż był tego dnia, a raczej nocy jeszcze powrót/ długa trasa autkiem w doliny mazowieckie :) 


























 

Komentarze