Zaćmienie księżyca - 07.09.2025
Podczas naświetlań zaćmienia księżyca 07.09.2025, miałem tranzyt samolotu przez tarczę księżycową. Zobaczyłem samolot ( jego światło pozycyjne ) chwilę przed " wlotem na tarcze ". Wszystko miałem ustawione w aparacie, wężyk spustowy podłączony, ręka na spuście, oko w wizjerze ... ale " zawiodła reakcja " :( W pamięci mej pozostanie ten przelot, bom go widział, zarejestrował wzrokowo, w miarę centralnie i dość szybko statek powietrzny przemieścił się po jasnej części tarczy. Próbowałem go zatrzymać fotograficznie, z zamiarem wyzwolenie migawki aparatu, gdy przelot będzie w części rozjaśnionej księżyca ( była wtenczas początkowa faza odsłonięcia zaćmienia, dla tego też miałem ułamek sekundy na reakcję . Niestety zawiódł mój refleks :( . Zawiódł, nie zawiódł, gdyż nie widziałem samolotu, gdy on przelatywał w części zacienionej, nie był widoczny gołym okiem. Na pewno zapamiętam ten moment, tę chwilę, tę wyjątkową chwilę jak dla mnie :) Tym bardziej, że na takie przeloty czekałem wiele nocy na przełomie lat, sporą ilość, dziesiątki, baaa, na pewno ponad setkę godzin spędzonych w oczekiwaniu na tranzyty samolotów przez tarczkę księżycową :) Fajny czas i piękne obserwacje. Było kilka tranzytów, które widziałem, ale nie wszystkie udało mi się sfotografować, różne tego były powody. Dla wielu ludzi nic to nie znaczące chwile, dla mnie wielkie chwile :) Tranzyt z 07.09.2025 zostaje tylko ze mną, w mej pamięci :) Minione zaćmienie księżyca, niestety w głównej mierze z mojego punktu lokalizacyjnego, obserwacji, było w silnym zachmurzeniu. W ogóle, że się pokazał księżyc, było dla mnie wielkim zaskoczeniem :) Pełni nie widziałem ( podobno gdy ona się rozpoczęła, nie był księżyc jeszcze nad polskim horyzontem. Ale też z racji zachmurzenia, późno księżyc się pojawił i wcześnie u mnie znikł za chmurami. Nie miałem możliwości sfotografować końca zaćmienia/ chmury grały pierwsze skrzypce.
Komentarze